Ot i efekt wczorajszej wyprawy na targ staroci i nie tylko...ale właśnie za stprawą tych kilku drobiazgów wczorajszy dzień zaliczam do wyjątkowo pozytywnych.
Na początek budziko-zegar, przyznam szczerze,ze jak narazie pod wzgledem kolorystycznym do niczego nie paujący,no ale moze z czasem znajdzie swoje odpowiednie miejsce.

Pudełeczko na herbatkę,które to nabyłam za 1/27 wartosci oryginalnej ceny, nie moglam uwierzyc własnym oczom. Szczerze mówiąc to zostało upolowane,poniewa dwie Panie przede mna ogladły tą 'śliczność' lecz na moje szczęście żadna z nich nie doceniła jego piękna...

Tu juz z nową zawartością...

Biała porcelana....juz od dawna marzyl mi sie komplet obiadowy z bialej delikatnej porcelany, taki jak niegdys nasze babcie uzywaly przy szczegolnych okazjach, lecz jak wiadomo cena takiego piękna mnie odstraszałam,lecz ostatnio zauwazlam w sumie w 3 roznych sklepach taki zestaw w pojedynczych czesciach, wiec postanowilam: co tydzien bede kupowala po kilka elementow i w ten sposob mam nadzieje,ze uda mi sie skompletowac caly zestaw, a oto fragment tej zastawy...

W sumie jak narazie jest sześć kubeczków, 3 miseczki, 1 talerzyk i mała taca. Jak to czasami bywa, mozna sie natknac na jakies naczynie z błędem, dlatego każdy przedmiot został przeze
mnie dokładnie sprawdzony, aczkolwiek Panie we sklepie przyglądały mi się ze zdumieniem.

Skrzynia na przydasia, która zostanie wywieziona do Polski :)rowzniez z targu staroci...

I na zakonczenie mój uszatek z nową zabawką...piłeczka z dzwoneczkiem w środku, muszę przyznać,że po kilku godzinach dosłownie 'dzwoniło mi w uszach' ,ale widok skaczacego i bawiącego się króliczka był bezcenny :)