A to cynkowe wiaderko, wynik sobotnich zakupów na targu staroci, nie miałam dla niego żadnego pomysłu, ale przygarnęłam tym bardziej iż kosztowało aż całe 50 centów.
Wczoraj wyciągnęłam kawałek sznurka przyozdobiłam i szukałam miejsca i przeznaczenia,no i znalazłam stoi godnie na chlebaku(który również czeka na zmiany) i znajduje się w nim suszony chlebek dla naszego uszatka, dzięki czemu pozbyłam się bałaganu i wałęsających się okruszków...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz