wtorek, 24 lutego 2009

Listownik...







Jak już wcześniej wspominałam, w ostanią sobotę byłam na tzw. targu staroci... natrafiłam na piękny listownik, lecz nie wiem dlaczego go nie wzięłam, co najgorsze to pamiętam jak zaraz po mnie oglądala go jakaś starsza pani. Wczoraj poprosiłam mojego S. i pojechaliśmy tam... mój listownik nadal tam był, czekał na mnie, czekał na miejsce w który będzie mógł pięknie prezentować swoje kształty...


Brak komentarzy: